Autor |
Wiadomość |
kleo |
Wysłany: Pon 10:56, 15 Sty 2007 Temat postu: Przez pryzmat czakry serca :) |
|
Uwazam ze ten temat jest niewyczepany i ma bardzo szeroki horyzont do dyskusji. Rodzimy sie w odrębnośći. Otrzymujemy, ciało ,umysł ,osobowość i ego. One nas określają i wyrózniają. Obudzenie czakry serca to wznieśienie sie ponad naszą odrębność po to , aby doświadczyc jednośći z wszelkim życiem. Pierwsze oznaki budzenia sie czakry serca są odczuwalne jako spływające na nas chwile łaski. W tych ulotnych momentach jesteśmy w wielkiej zgodze z soba i otaczającym nas światem. Z perspektywy tego ośrodka energi w kazdym człowieku odnajdujemy własne lustro. Serce pragnie współpracy, nie rywalizacji. Forsowanie swych racji ściąga nas spowrotem do niższych czakr. Z bezwarunkowej akceptacji życia i ludzi czerpiemy radośc.
OSHO - Radość jest funkcją akceptacji.
Celem jest doświadczenie miłości ogólnoludzkiej. A jesli nie miłości to przynajmniej uczucia harmoni i połączenia. Przy obudzonej czakrze serca patrzymy na świat oczami miłości. Nie oceniamy w jakim stopniu ,ktoś pasuje do naszego życia, lecz szczerze cieszymy sie towarzystwem przyjaciół, biorąc ich takimi jacy są. Przejawem braku równowagi tej czakry jest tak zwane,, krwawiace serce,, Osoba nie potrafi oddzielic własnych problemów od cudzych, dlatego kontakt z innymi jest bolesny. Miłość czasem takze staje sie potrzebą -mówimy ,,kocham cie ,,a naprawde to oznacza potrzebuję Cie. Tak powstaje energia pełna zobowiązan, zbudowana w czakrze serca lecz przyćmiona przez dysharmonijne odziaływnie nizszych czakr . Uwarunkowania te uniemozliwiają wolnośc, jaka powinna cechowac energie płynacą z czakry serca. Obwinianie sie o cudze cierpienia jest błędem. Takie osobiste zaangazowanie jest domeną nizszych czakr. Cierpienie towarzyszy nam na drodze zycia cały czas, kazdy go doświadcza. Powinnismy nauczyc sie jak nie przywiązywac sie do cierpienia. Jesli nie trzymamy sie kurczowo doświadczenia, pozwolimy odczuciu przeminąc.
Miłosc kosmiczna?
Przebudzenie sie do miłosci kosmicznej wiedzie do ziemskiego raju. Jest to energia nie obciązona przywiązaniami czy zaborczością. Nie stawiająca zadnych warunków. Mistycy gdy mówia o przenikającej miłosci cały świat -mówią własnie o tej pięknej energi.............
|
|
|
kleo |
Wysłany: Pią 17:58, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
Trzeba w tym miejscu , przypomniec o martwieniu się w kontekście modlitwy , która działa..
Ponieważ działa zasada. Gdy wysyłamy energie innym wpływa ona na nich.
Martwienie się uważam za negatywną modlitwe. Jednym słowem wysyłaniem negatywnej energi i obciązaniem innych naszymi lękami. Wyobrazmy sobie , ze odkryliśmy kolor zmartwienia: czarny ,szarobury a może brudnobrązowy. Malujemy na płótnie obraz zmartwienia kolorami, które oddają jego nastrój. Potem oprawiamy w ramki i wysyłamy
osobie w prezencie o ,którą się martwimy, z adnotacją ,, To mój prezent dla Ciebie,, No cóz
to za prezent? Czy doceni go osoba .o, którą się martwimy? Niech ten przykład otworzy oczy wszystkim ,którym wpojono , ze powinniśmy się martwic o najbliższych. . Czy nie jest to negatywna modlitwa? Zamiast wysyłac światło miłość i bożą energie, wysyłamy ciemność i energie lęku. Weżmy odpowiedzialność za jakość energi ,którą wysyłamy innym. Wśród Indian amerykańskich istnieje zwyczaj zwany koszem na zmartwienia. Gdy ma się zamiar odwiedzic kogoś w jego domu , po drodze zbiera się kilka patyków, symbolizujących zmartwienia gośća. Przy drzwiach domu stoi kosz, do którego wrzuca się patyki przed wejściem do środka. Nie wnosi się tam swoich zmartwień. Wychodząc trzeba je ze sobą zabrac. Wiadomo jednak ze nie sposób uniknąc zmartwień. Zwrócmy jednak uwage na to , by nie przesyłac ich innym.
Źródło –plik DC ++
|
|
|
logitek |
Wysłany: Pią 7:40, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
troche namieszalem ale jak by co to zawsze macie dzial pytan i odpowiedzi |
|
|
logitek |
Wysłany: Pią 7:38, 12 Sty 2007 Temat postu: to o tym co tam jest napisane |
|
co do tych koszmarow i chorob, to sa bardziej klatwy oraz samo manipulowanie energia niz telekineza czy telepatia. Choroba to nagromadzenie negatywnej lub zurzytej energii w danym rejonie ciala, wiec mozna u kogos wywolac chorobe jak i mozna w ten sam sposob ja uzdrowic, poprzez manipulowanie energia.
Wszystko to zalezy od jednostki i jej decyzji co zamierza zrobic, jezeli chce czynic zlo to wymysli sposob aby przydatna i pomocna technike obrucic w nikczemna i zlowroga innym. Wyobraznia ludzka oraz granice sa tam gdzie je damy.
Jednak czynienie zla przyciaga zlo do czyniacego zle uczynki. To dziala w mysl zasady trzykrotnosci, w mysl ktorej wszystko co dajemy, dostajemy z powrotem po pewnym czasie.
Dziala to w mysl tego iz wszystkie nasze mysli sa czescia naszej aury gdy myslimy o danej rzeczy, gdy tak robimy przyciagamy energie podobna do tej energii ktora sami wytworzylismy dana mysla, w mysl zasady podobienstwa, podobne przyciaga podobne.
Czyli co? Czyli to iz jezeli dana osoba ma zle zamiary to moze sie ona spodziewac czegos przykrego w przyszlosci, jeszcze gorzej dla niej jezeli cos zlego uczynila. Dlatego w prawie kazdym systemie jogi lub medytacji podkresla sie czynienie dobra i bycie spokojnym, dla faktu iz sie dluzej i lepiej przezyje wlasne zycie |
|
|
Animemen |
|
|